Przyznam szczerze, że ten typ kamuflażu jest trudniejszy niż by się mogło wydawać.
Cały problem tkwi w skokach ciśnienia i małym marginesie błędu. Przy aerografie bez ustawienia wielkości plamki i tak drobnych liniach wystarczy, że palec zadrży i mamy krechę.
Jak słusznie zauważyli koledzy (dzięki wielkie!) niektóre linie były mocno nieudane. Dlatego zdecydowałem się na daleko idący retusz kamuflażu.
Obecnie, zdaje mi się, że model prezentuje się znacznie lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz